piątek, 16 maja 2014

Rozdział 2

*Oczami Jassiccy
Moja siostra zaczęła krążyć wokół Zayna:
-Co robisz?-zapytał chłopak.
-Obserwuję Cię nie widać?
-Ale dlaczego wokół mnie krążysz?
Karina nie odpowiedziała. Wiem dlaczego. Zabrała mu pistolet. Zaczęłam się śmiać.

-Po co Ci to?-zapytałam.
-A takie fajne badziewie. Nie mogę się pobawić czy co?
Zayn podszedł do mojej siostry i wyrwał jej pistolet.
-To nie jest zabawka.
-Serio? A ja myślałam, że jest.
Karina podeszła do Zayna i chciała mu wyrwać pistolet, ale on wystrzelił.
-Patrz, a jednak działa.
-Myślisz,  że co jakby nie działało to bym to wziął?
-Dokładnie tak.
-Jak Ty z nią wytrzymujesz?
-Jest ciężko, ale daję radę.-odpowiedziałam.
-Spadamy.-powiedział Niall.
-Dlaczego? Chętnie się jeszcze pobawię tym badziewiem.

-Policja.
-Przecież masz to badziewie.
-I? Pistolet nie pomoże.
-A gdzie chcecie zwiać?
-Nie wiem.-odpowiedział mojej siostrze Harry.
-Nie zdążycie im uciec. Chodźcie do nas.
Chłopaki nie zaprotestowali i poszli za nami. W naszym opuszczonym domu zaprowadziłyśmy chłopaków na strych. 
-Jak chcecie to możecie tu pomieszkać...Ale Karina musi się zgodzić...
-Zgadzam się.
 Gadaliśmy tak do późna i poszliśmy spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz